|
CZY MASZ DOSKONAŁĄ PAMIĘĆ?
|
|
Masz fenomenalną pamięć. To stwierdzenie jest
prawdą, mimo powszechnie uznawanych stwierdzeń w rodzaju:
- Większość z nas zapamiętuje zaledwie
10% nazwisk napotykanych ludzi
- Większość z nas zapomina co najmniej 39%
podawanych nam numerów telefonów
- Uważamy, że w starszym wieku pamięć
gwałtownie się pogarsza
- Wielu z nas pije, a przeciętna dawka alkoholu w typowym
"drinku" niszczy 1000 komórek mózgowych
- Bez względu na rasę, wiek, kulturę i poziom
wykształcenia człowiek ciągle narzeka na złą
pamięć
- Wszelkie niepowodzenia, również w sztuce zapamiętywania,
zrzucamy na ogół na konto tego, że jesteśmy
tylko ludźmi, a więc, że nasze klęski są
"dziedziczną" cechą naszej natury
- Najpewniej wypadnę fatalnie w większości
testów pamięciowych opisywanych w następnym
rozdziale.
Jak uporać się z trudnościami przedstawionymi
w p. 1, 2 i 7 dowiesz się z dalszej części tej
książki. Przekonasz się, że można świetnie
dać sobie radę z wszystkimi testami pamięciowymi,
naprawdę łatwo zapamiętywać nazwiska,
numery telefonów itp. - jeśli tylko wiesz jak.
Pamięć może pogarszać się z wiekiem,
ale tylko jeśli przestajesz się nią posługiwać,
odwrotnie - jeśli ją ćwiczysz, staje się
coraz lepsza, bez względu na upływ czasu.
Nie ma wyraźnych dowodów na to, że umiarkowane
spożywanie alkoholu niszczy komórki mózgowe.
Nieporozumienie bierze się stąd, że nadmierne
używanie alkoholu - i tylko nadmierne - rzeczywiście
prowadzi do trwałych uszkodzeń w korze mózgowej.
Powszechne narzekania na złą pamięć w kulturach
różnych ras i narodów przypisać należy
nie ułomności natury ludzkiej i/lub cechom "dziedzicznym",
ale dwóm podatnym na zmiany czynnikom: 1/ negatywnemu nastawieniu
i 2/ brakowi wiedzy.
ZMIANA NEGATYWNEGO MYŚLENIA
Jest taka nieformalna organizacja o zasięgu międzynarodowym,
której liczba członków stale rośnie. Organizacja
ta o charakterze klubu szczyci się dewizą: mam coraz
gorszą pamięć.
Jakże często spotykamy ludzi, którzy entuzjastycznie
i z najwyższym upodobaniem stwierdzają: "wie pan.
moja pamięć nawet w połowie nie umywa się
do tej, jaką miałem w młodości" albo
"no nic nie poradzę, wszystko zapominam", na co
ich rozmówcy równie entuzjastycznie odpowiadają:
"znam, znam to uczucie, u mnie, wie pan jest jeszcze gorzej...".
I ludzie ci, ujmując się krzepiąco pod ramiona,
schodzą radośnie ze szczytów sprawności
umysłowej w mroczną dolinę "młodocianych
sklerotyków", gdyż takie rozmowy wiodą nawet
30-latkowie.
To negatywne, niebezpieczne i błędne w dodatku myślenie
rodzi się z braku właściwego treningu; zadaniem
tej książki jest zmienić tę sytuację.
Zatrzymajmy się na chwilę przy tej "superpamięci"
w młodym wieku, do której tak wielu z nas powraca
nostalgiczną myślą. Jeśli sam chcesz zobaczyć
jak to wygląda, odwiedź jakąś szkołę
podstawową tuż po lekcjach, wejdź np. do klasy
1-szo lub 2-go klasistów i zapytaj, co uczniowie zostawili
(czyt. zapomnieli) przed pójściem do domu. I znajdziesz
na pewno: zegarki, ołówki, pióra, słodycze,
pieniądze, kurtki i inne okrycia, książki, kubki,
gumki, maskotki, sprzęt sportowy i inne całkiem ważne
dla młodego człowieka rzeczy.
Jedyna różnica między dorosłym w średnim
wieku, który zapomniał wykonać ważnego
telefonu lub zostawił teczkę z dokumentami w biurze,
a siedmiolatkiem, który po powrocie do domu stwierdza,
że zostawił w szkole zegarek, swoje kieszonkowe lub
zeszyty z zadaną pracą domową leży w zachowaniu.
Siedmiolatek na pewno nie wpadnie w depresję, nie złapie
się za głowę i nie krzyknie: Rany boskie, mam
dopiero 7 lat i już przestaję pamiętać!
Zapytaj sam siebie: o ilu rzeczach tak naprawdę pamiętasz
każdego dnia? Większość z nas powie: od
100 do 10.000. W rzeczywistości jest to kilka milionów
różnych informacji. Nasza pamięć jest
po prostu niezwykłą, pracuje z niebywałą wręcz
efektywnością. Przecież mało kto zdaje sobie
sprawę z faktu, że każde wypowiadane lub słyszane
słowo jest najpierw wydobywane z pokładów pamięci,
potem rozpoznawane i wreszcie umieszczane we właściwym
kontekście. I ten proces dzieje się niemal NATYCHMIAST!
Wszystko, dosłownie wszystko co robimy każdego dnia,
przez całe życie, każda nasza percepcja, myśl
jest funkcją naszej pamięci. Jej działanie jest
niemal perfekcyjne. Te nieliczne (procentowo) rzeczy, o których
zapominamy lub których nie pamiętamy, to jak nieliczne
plamy na bezmiarze oceanu. I jak na ironię o tych niewielu
niedomaganiach pamięci pamiętamy głównie
dlatego, że są tak rzadkie.
Dzisiaj mamy coraz więcej dowodów na to, że
nasza pamięć może być nie tylko o całe
niebo lepsza niż nam się wydaje, ale wręcz doskonała.
Oto argumenty, które warto przemyśleć:
- Sny. Wielu ludziom śnią się bardzo
wyraźnie i żywo znajomi, przyjaciele, członkowie
rodziny, kochankowie nie widziani od wielu dziesiątków
lat. I śnią im się tak, jakby rozmawiali z nimi
wczoraj- wszystkie obrazy są kolorowe, pełne szczegółów
i bardzo, bardzo realne. A więc gdzieś w mózgu
musi istnieć obszerna "przechowalnia" takich wiernych
obrazów i skojarzeń, które nie blakną
z upływem czasu i które moglibyśmy sobie przypomnieć,
gdyby zadziałał właściwy wyzwalacz. Z rozdziału
27. (str. ...) dowiesz się, jak zapamiętywać
sny.
- Nagłe, przypadkowe przypomnienia. Chyba każdy
z nas tego doświadczał. W najmniej spodziewanym miejscu
przypominamy sobie ludzi lub zdarzenia z przeszłości.
Tak dzieje się np. kiedy odwiedzamy starą szkołę.
Jakiś zapach, dotknięcie, szczegół, dźwięk
wywołują niekiedy istną lawinę obrazów
pozornie zapomnianych. Skoro dzięki jakiemuś wrażeniu
zmysłowemu możemy odtworzyć, i to szczegółowo,
jakiś zapomniany obraz, fakt, że zapach świeżo
upieczonego chleba lub dźwięk melodii przywołują
bardzo wyraźne wspomnienia z przeszłości, w takim
razie gdyby te "wyzwalacze" były bardziej precyzyjne,
przypominalibyśmy sobie znacznie, znacznie więcej.
Z powyższych doświadczeń wynika, że mózg
zatrzymuje takie informacje.
- Fenomen rosyjskiego "S" Na początku
20-go wieku młody rosyjski dziennikarz Szereszewski (A.R.
Luria w książce The Mind of Mnemonist nazywa
go po prostu "S") przychodził na liczne i gadatliwe
kolegia redakcyjne i ku zdziwieniu obecnych, nigdy nie robił
notatek. Zmuszony do wyjaśnień zmieszany przyznał,
że nie rozumie po co miałby w ogóle coś
pisać. Z jego oświadczeń wynikało, że
najzwyczajniej w świecie pamięta każde słowo
redaktora naczelnego, problem więc nie istnieje. Poddany
sprawdzianowi "S" rzeczywiście udowodnił,
że pamięta nie tylko kto co mówił na zebraniu
słowo w słowo, zdanie po zdaniu, ale nawet zmiany intonacji.
Przez następnych 30 lat jego niezwykłe umiejętności
badał i testował Aleksander Luria, czołowy ówczesny
rosyjski psycholog i ekspert w dziedzinie pamięci. Luria
wykazał, że "S" nie jest jakimś przypadkiem
anormalnym. lecz po prostu ma doskonała pamięć.
Stwierdził również, że "S" już
w bardzo młodym wieku zaczął stosować podstawowe
reguły mnemoniki (patrz rozdział 4, str. ...), co
szybko stało się jego drugą naturą. "S"
nie był przypadkiem wyjątkowym. Historia edukacji, medycyny
i psychologii aż roi się od podobnych przypadków,
tj. ludzi z pamięcią doskonałą, których
mózgi nie odbiegały od normy, i którzy jako
dzieci "odkryli" podstawowe mechanizmy działania
pamięci.
- Eksperymenty prof. Rosensweiga Prof. Mark Rosensweig,
kalifornijski neuropsycholog, przez wiele lat badał pojedynczą
komórkę mózgu i jej możliwości przekazywania
informacji. Już w 1974 r. naukowiec stwierdził, że
gdyby przez całe swoje życie nasz mózg zapamiętywał
co sekundę 10 nowych informacji, wykorzystalibyśmy
jeszcze o wiele mniej niż połowę jego możliwości.
Rosensweig podkreślił również, że problemy
pamięciowe nie mają niczego wspólnego z pojemnością
mózgu, a wiążą się raczej ze sposobem
"organizacji i zarządzania" tym swoistym magazynem
pamięci o praktycznie nieograniczonej kubaturze.
- Doświadczenia prof. Penfielda Prof. Wilder Penfield
z Kanady doszedł do odkryć związanych z pojemnością
ludzkiej pamięci przez przypadek. Pobudzał mianowicie
cienkimi elektrodami pojedyncze neurony, aby zlokalizować
te obszary mózgu, które wywołują ataki
epilepsji. Ku swemu zdziwieniu stwierdził, że w wyniku
pobudzania niektórych komórek, jego pacjenci zaczynali
przypominać sobie odległą przeszłość.
I nie były to "zwykłe" przypomnienia, a raczej
barwny, szczegółowy opis dawnego przeżycia, z
pełną gamą związanych z nim wrażeń
zmysłowych, a więc zapachów, dźwięków,
smaków, ruchu itp. Odległość w czasie tych
przeżyć mieściła się od kilku godzin
przed eksperymentem do 40 i więcej lat wstecz. Penfield
wywnioskował więc, że w każdej komórce
lub wiązce komórek znajduje się dokładny
zapis wszystkiego, co nam się przydarzyło w życiu
i gdyby tylko znaleźć właściwy "wyzwalacz"
dałoby się wyświetlić taki film z przeszłości
ze wszystkimi szczegółami.
- Ilość możliwych połączeń
między neuronami mózgu Prof. Piotr Anokhin, najzdolniejszy
uczeń słynnego Pawłowa, badał w ostatnich
latach możliwości połączeń między
komórkami ludzkiego mózgu. Jego odkrycia stały
się niezwykle ważne dla badaczy pamięci. Otóż
wydaje się, że "ślad pamięciowy"
przyjmuje postać obwodu elektromagnetycznego utrwalonego
przez różne konfiguracje połączeń
między komórkami mózgowymi. Anokhin wiedział
już, że mózg zawiera ok. biliona komórek,
ale ta gigantyczna liczba wydaje się i tak mała w porównaniu
z ilością możliwych połączeń między
nimi. Rosyjski uczony obliczył, że liczba takich konfiguracji
albo "stopni swobody" jest tak ogromna, że - używając
jego słów - "... trzeba by ją zapisać
szeregiem cyfr (normalnej wielkości) przekraczającym
półtora miliona kilometrów". Przy takiej
ilości połączeń nasz mózg to rzeczywiście
gigantyczna klawiatura, na której można wygrywać
setki milionów różnych melodii. Twoja pamięć,
to właśnie ta muzyka.
- Doświadczenia "przedśmiertne"
Wielu ludzi oglądało z dołu migotliwą powierzchnię
basenu w przekonaniu, że zostało im nie więcej
niż 2 minuty życia. Inni widzieli gwałtownie malejącą
krawędź skały, od której właśnie
odpadli, jeszcze inni słyszeli narastający zgrzyt hamulców
12-tonowej ciężarówki pędzącej na
nich z szybkością 100 km/h. Ci, którzy przeżyli
takie krańcowe doświadczenia opowiadali zawsze o tym
samym: w tych ostatnich sekundach niczym na zwolnionym filmie
całe życie staje człowiekowi przed oczami, dosłownie
całe, od chwili narodzin. Na sugestię, że być
może były to tylko najważniejsze chwile życia,
ludzie ci z pełnym przekonaniem utrzymywali, że było
to całe życie, łącznie z wydarzeniami, których
w ogóle nie pamiętali aż do tych krytycznych
sekund. Właśnie tak: zobaczyłem całe życie
jak na filmie - takie zdanie uporczywie powtarza się we
wszystkich relacjach. A więc kolejny dowód na niezwykłą
pojemność naszej pamięci, z czego zaczynamy sobie
dopiero zdawać sprawę.
- Pamięć Pamięcią fotograficzną
lub ejdetyczną są obdarzeni ludzie, którzy potrafią
zapamiętać z nadzwyczajną dokładnością,
chociaż zwykle na krótko, wszystko co zobaczyli. To
szczególny fenomen. Tę umiejętność
zatraca się z czasem, ale rzeczywiście bywa niewiarygodna.
Posiadacze takiej pamięci potrafili np. precyzyjnie odtworzyć
układy 100 plam przypadkowo rzuconych na białą
kartkę papieru. Wniosek? Oprócz pamięci krótko-
i długotrwałej mamy jeszcze chwilową pamięć
fotograficzną. Wydaje się również, że
u dzieci umiejętność ta jest naturalną cechą
ich umysłu, którą jednak tracą, ponieważ
zbyt mocno każemy im koncentrować się na zadaniach
logicznych i językowych, a za mało na pracy wyobraźni
i całościowym rozwoju możliwości umysłowych.
- Tysiąc fotografii. W przeprowadzanych ostatnio
doświadczeniach pokazywano ludziom, mniej więcej co
sekundę, 1000 fotografii. Następnie psycholodzy tasowali
te 1000 zdjęć z 100-tką innych, różnych
od oryginałów i prosili, aby uczestnicy eksperymentu
odłożyli te, których nie widzieli za pierwszym
razem. Wszyscy, bez względu na to jak oceniali swoją
pamięć, rozpoznawali niemal każde zdjęcie,
które widzieli, jak i te, których nie widzieli poprzednio.
Nie wszyscy pamiętali kolejność prezentacji,
ale zdecydowanie pamiętali obrazy - co potwierdza powszechną
opinię, wspartą doświadczeniem, że lepiej
zapamiętujemy twarze niż nazwiska.
- Techniki pamięciowe. Techniki pamięciowe,
które można zawrzeć w pojęciu "mnemonika"
to system "kodów pamięciowych" umożliwiających
zapamiętanie dowolnych informacji. Doświadczenia z
wykorzystywaniem owych metod udowodniły, że jeśli
ich "użytkownik" zapamiętuje 9 z 10 informacji,
zapamięta również 900 z 1000, 9.000 z 10.000,
900.000 ze 100.000 itd. Podobnie jeśli ktoś zapamiętuje
doskonale np. 10 z 10 informacji, zapamięta również
cały ich milion. Techniki pamięciowe pozwalają
wykorzystać fenomenalne zasoby naszej pamięci i wydobywać
z nich to, co nam potrzebne. Zasady tych technik podałem
w rozdziale 4, w pozostałych znajdziecie opis najważniejszych,
najbardziej praktycznych i najłatwiejszych do nauczenia się
metod pamięciowych oraz uwagi, jak można je wykorzystać
w niemal każdej dziedzinie naszej aktywności. Na początku
tej niezwykłej zabawy i przygody umysłowej warto, abyś
sprawdził swoją pamięć, zobaczył na
co ją stać w tej chwili. W następnym rozdziale
znajdziesz kilka testów pamięciowych, będących
świetną bazą porównawczą dla przyszłych
postępów. Kiedy skończysz lekturę tej
książki, wróć do tych testów raz
jeszcze i porównaj wyniki. Zobacz sam na co stać
twoją pamięć, wspartą nowo nabytymi umiejętnościami.
Zapewniam, że w większości wypadków, w
miarę czytania kolejnych rozdziałów, możliwości
twojej pamięci staną się wręcz imponujące.
|
|
|